12 października 2010
Koty wróciły do domu, po wakacjach w Augustowie. Jak koty to i myszy. Powstała filcowa Pani Myszka. Filcowałam ja na sucho na stelażu z drucika. Jest bardzo plastyczna i lubi pozować do zdjęć :)
13 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bomba!! zwłaszcza ostatnie zdjęcie jest super, ja niedawno zaczelam filcowac, na razie wychodzą mi tylko głowy bo do konczyn juz nie starcza cierpliwosci :)
OdpowiedzUsuńTak cudną mysz to i bez kota trzymałabym chętnie w domu.
OdpowiedzUsuńooo, żywcem PRAWIE, jak u Oli Smith, całkiem uroczo :)
OdpowiedzUsuńhttp://olasmith.blogspot.com/2008/02/zanim-napisz-co-miego-spotkao-mnie-w.html
widać, ze igiełka Cię lubi i pewnie z wzajemnością, co?
POZDRAWIAM!
---
nocnedlubaniny.blogspot.com