Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Jaki uroczy gekon
OdpowiedzUsuńOj przepraszam gekonik
Bardzo fajny blog i bardzo ładne prace
Pozdrawiam
Ale śliczny. Jaki ma radosne kolorki. Ależ Ty masz pomysły! Super.
OdpowiedzUsuńPiękny! Brak słów ...
OdpowiedzUsuńGekonik pierwsza klasa!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiosenny gekonik,świetna rasa,pełen radości po ogródku hasa.
OdpowiedzUsuńŚwietny! Bardzo mi się podoba sposób, w jaki prezentujesz swoej prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ale fajny gad ;)
OdpowiedzUsuńGenialny :D
OdpowiedzUsuńwiosenny słodziak - super :D
OdpowiedzUsuńAle cudne stworzonko:)
OdpowiedzUsuńOjoj, wygoniłas gekonika? Gekoniku, mój ogródek otworem stoi dla ciebie, jesteś słodki i wesoły:-)
OdpowiedzUsuńGekon jest przesłodki. Aż od razu mi się micha cieszy ;) Ale jak masz go wyganiać, to ja go chętnie przygarnę :)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny gekonik:)) zazwyczaj omijam z daleka tego typu stworzenia, ale tego aż chce się przytulić :)
OdpowiedzUsuń