Mam wrażenie, ze czas przyspiesza coraz bardziej. Jest poniedziałek i znów poniedziałek. Gdzieś czas przecieka w zastraszającym tempie.
I post trochę spóźniony, bo na początku pażdziernika znów uczyłam się czegoś nowego:) W Szarym Ganku pod okiem Agnieszki z Meble z Duszą próbowałam stary, trochę zaniedbany stolik przywrócić do życia.
Było trochę emocji, bo stoliki sobie losowałyśmy, trafił mi się piękny:)
Potem szorowałyśmy, zdzierałyśmy, gładziłyśmy, malowałyśmy, woskowałyśmy...dmuchałysmy i chuchałysmy:)
I urodził się, jest taki mój.
W towarzystwie kolegów:)
Agnieszka dziękuję za nowe doświadczenie:)
Twój najładniejszy!
OdpowiedzUsuńPopieram poprzednika Twój jest wyjątkowy i naj naj.
OdpowiedzUsuńPiękne te stoliki...
OdpowiedzUsuńUczyć się można całe życie i w dodatku mieć z tego dużo satysfakcji i radości :) Twój stolik naprawdę świetnie się to prezentuje. Jak widać można zrobić za pomocą farby, pędzla i szlifierki coś fajnego – wystarczy tylko chcieć.
OdpowiedzUsuń