Jeżyk prześliczny, wygląda jak żywy.Ja też podczas filcowania bombek złamałam 2 igły i zostałam mi tylko 1 - gruba.Pozdrawiam cieplutko i od dziś obserwuję Twój wspaniały blog.
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Jeżyk prześliczny, wygląda jak żywy.Ja też podczas filcowania bombek złamałam 2 igły i zostałam mi tylko 1 - gruba.Pozdrawiam cieplutko i od dziś obserwuję Twój wspaniały blog.
OdpowiedzUsuń