Wczoraj powstał mój pierwszy szal.
Trafiłam na warsztaty do Klary do Filcowego Namiotu http://filcowynamiot.blogspot.com. Po trzygodzinnych ćwiczeniach plastycznych, duchowych i fizycznych trzymałam w rękach moje dzieło. Jak wyszło? - oceńcie sami.
Nie mogę się powstrzymać i zdjęć będzie sporo.
Początki... jaki wzór, jakie kolory, ile wełny...?
Szal zafoliowany.
Już prawie, prawie gotowy.
Natura zadbała o scenerię prezentacji gotowego szala
Proszę, proszę, Ja się jeszcze nie odważyłam na wykonanie szala także gratulacje :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńi to nie jak na pierwszy raz...ale po prostu śliczny. GRATULACJE :)
Wspaniały ,śliczny, cudowny,gratuluję.:)pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHo ,ho! Jestem pod wrażenim. Cudo !
OdpowiedzUsuńFajnie wyszedł.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się Wam podoba. Ja sama jeszcze nie mogę wyjść z podziwu, że w ogóle takie coś zrobiłam.
OdpowiedzUsuńSzal bardzo ładny. A na jakiej tkaninie?
OdpowiedzUsuńMamba
Mamba - szal jest na chińskim jedwabiu o takim dość luźnym splocie.
OdpowiedzUsuńNo to pewnie wsiąkniesz już i w filcowanki.
OdpowiedzUsuń