27 kwietnia 2011
Zdarzyło mi się kiedyś, trzymać w reku pędzle i tak powstało kilka bohomazów. Jak już pokazuję wszystko, co robię - to pokaże i to. Dziś akryle.
Sliczne obrazy:)) Dziekuje ci bardzo za paczuszke Edwardzik jest juz u mnie i sie zadomawia:))Jest cudny i dziekuje za sliczna karteczke:)) Pozdrawiam Asia
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Super:-) Świetnie położyłaś światłocień, takie bryłowate te owoce, takie plastyczne, bardzo mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńSliczne obrazy:)) Dziekuje ci bardzo za paczuszke Edwardzik jest juz u mnie i sie zadomawia:))Jest cudny i dziekuje za sliczna karteczke:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia