Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Ależ piękny kwiat Ci wyszedł. Byłaby z niego pierwszorzędna broszka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczny kwiat!
OdpowiedzUsuńJest piękny:)))
OdpowiedzUsuńale jest szałowy ten kwiatek:)
OdpowiedzUsuńśliczny kwiat :)
OdpowiedzUsuńLiście żurawki, cudny kwiat ,
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę jesiennego słońca a można na to patrzeć bez końca.
Dziękuję, Aniu zgadlas - to już broszka:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, broszka marzenie!
OdpowiedzUsuńBardzo piękny kwiat.
OdpowiedzUsuńBardzo jesienny, slicznie wyszedł
OdpowiedzUsuńNiech kwitnie cały rok:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie go ugniotłaś, jest piękny
OdpowiedzUsuńJest przepiękny:) Bardzo fajnie połączyłaś kolory:)
OdpowiedzUsuń