Trudno wrócić do rzeczywistości, różnica czasowa daje się we znaki. Dzień poprzestawiał się z nocą.
Wrażeń masa, aż wydaje się nierealne, by w tak krótkim czasie być w tylu miejscach.
Ale najpiękniejsze jest dla mnie to, że byliśmy cały tydzień, bez przerwy razem. To się dziś, tak często już nie udaje. Dlatego moja relacja fotograficzna, jak nigdy dotąd, pełna jest fotek moich dzieci.
Czyli tego, co dla mnie najcenniejsze:)
Las Vegas
W drodze do Doliny Śmierci
Dolina Śmierci
Wielki Kanion
Brice Kanion
Sekwoja Park
W drodze do Hollywood
San Francisco
Chyba najdłuższy post na tym blogu, ale to i tak malutki kawałek tego, co chciałabym Wam pokazać.
faaaaaaaaajnie Wam :)
OdpowiedzUsuńbrak mi słów...
OdpowiedzUsuńja również mam swoje ulubione zdjęcie ...
te sekwoje robią wrażenie, zresztą cała reszta również.
Właśnie wczoraj myślałam sobie o Tobie i Waszym wyjeździe, a tu proszę... Relacja super !!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej:)
Pozdrawiam Cię ciepło.
Slicznie,cudowne widoki i ten fajny pojaz jaskiniowcow:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCuuuudny wyjazd i mnóstwo wrażeń. Nic dziwnego, że trudno wrócić do rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękny świat! Śliczna dziewczyna i "kawał" Indianina !
OdpowiedzUsuńSuper wyprawa i bajeczne zdjęcia. Ehh... chciała by dusza do raju :-D. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńFantastyczna wyprawa! Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńWspaniałe wakacje,pozazdrościć!!
OdpowiedzUsuń