Wczesnym rankiem pojawiła się u mnie zielona smocza para.
Coś ukrywali skrzętnie za swoimi plecami, ale nie udawało im się ukryć, że są z czegoś niezmiernie dumni:)
I mieli powód!
Kiedy odsunęli się od siebie, zobaczyłam.... małego smoczusia:)
Troszkę się wstydził i usiłował znów schować się za plecami rodziców.
Jednak po chwili, ośmielony zaczął pozować do zdjęć.
Maleństwo z niego zadziorne, mimo mikrego wzrostu.
:)
Piękna bajka, a aktorzy rewelacyjni. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJakie one cudne! Smoki to jedne z moich ulubionych fantastycznych stworzeń:)
OdpowiedzUsuńHihi ale słodziak.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna rodzinka.
OdpowiedzUsuńZapraszam na kregulaart.bloog.pl
Pozdrawiam
Katarzyna
Przecudna jest ta rodzina smocza!A ta bajeczka jaka urocza.Podziwiam również,że tam, gdzie mieszkają tyle piekna wokół siebie mają.
OdpowiedzUsuńAle bomba! Powiedz mi proszę, czy przyklejałaś ten filc na taki klej z pistoletu czy na magika?
OdpowiedzUsuńAle słodziaki. Gratuluję pomysłu i wykonania. :)
OdpowiedzUsuńSuper smoki, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ani, akurat tutaj wpadł mi w ręce klej do drewna,który sprawdza się też do tkanin. Ale moŻna też tym na gorąco, albo magikiem, który jest dobry na wszystko:)
OdpowiedzUsuńSłodziaki tworzysz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
lojejku..taki maly a taki zadziorny!! sama slodycz ;D;D;D
OdpowiedzUsuńa jaki podobny do mamusi :D:D:D
slicznie:D
fioridifantasia.blogspot.it
Jestem zakochana w Twoich smokach!
OdpowiedzUsuń