Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo są łódeczki braterstwa!
OdpowiedzUsuńNie znasz się mamo!
I łódeczki i gitary super!Tak trzymać 'Stary'!
OdpowiedzUsuńświetny ma pokoik. Bardzo twórczy nastolatek
OdpowiedzUsuńidealny pomysł na pokój dla muzyka
OdpowiedzUsuńSuper!Mój synuś to też "chłopiec z gitarą":)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa mieć pasję :)
OdpowiedzUsuń