Musiałam spróbować. Zobaczyłam cudeńko w pewnej pasmanterii i zaczęłam kombinować:)
To, co wysmarowałam na styropianowej bombce, to prawie jak jakiś skomplikowany wykrój.
A to wszystko przez to, że się mi koncepcja w czasie pracy zmieniała.
Potem zaczęłam upychać kawałki filcu.
Też przesadziłam z ilością kolorów. Ale niech będzie, że tak miało być.
Bombki przecież są kolorowe.
Potem już tylko złoty sznureczek i bombka gotowa:)
Pewnie się to jakoś nazywa, i jakiś przepis na takie cudeńka, też gdzieś jest.
Ale moja chęć spróbowania była silniejsza i zanim zaczęłam szukać przepisu, zrobiłam na tzw. czuja:)
Przepiękna bombka!
OdpowiedzUsuńSposób wykonania takiej bombeczki widziałam w poprzednim numerze Weny albo Twórczych Inspiracji, nie pamiętam w którym :)
Pozdrawiam.
rewelacyjna
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! sposób godny skopiowania :)
OdpowiedzUsuńMiałas nosa, piękna, kolorowa, warta odgapienia.
OdpowiedzUsuńpiękne bombki, wyglądają trochę jakby były z witraża wyciągnięte
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł :) Czegoś takiego jeszcze nie próbowałam. Bombka rzeczywiście wygląda jak wyjęta z witraża. Śliczna jest, właśnie taka, kolorowa!
OdpowiedzUsuńTo mi się podoba!Taka bombka to nie tylko chat ,ale nawet salonów śliczna ozdoba.
OdpowiedzUsuńTaką bombkę bym nosiła na szyi jako super oryginalny wisiorek na święta a nie wieszała na choinkę:)
OdpowiedzUsuńJest bombowa!!!
Do takiego ,,czuja'' to trzeba mieć talent :)) Bardzo ładna ozdoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://6ranowmigotkowie.blogspot.com/
Super pomysł na bombkę. Dziś wypróbuję na swojej styropianowej kuli ;) Wstążeczkowe trochę mi się znudziły ;)
OdpowiedzUsuńP.S. dopiero założyłam swojego bloga ale pojawiły się już pierwsze zdjęcia prac. Dzisiaj i w kolejnych dniach będę dorzucać następne zdjęcia. Zapraszam na http://perelkowyzaulek.blogspot.com ;)
Piękna!
OdpowiedzUsuńGratuluję zapału! Wyszła pięknie:)
OdpowiedzUsuń