Jak się nie ma czasu, to co się robi?
To się robi, wtedy kilka rzeczy na raz:)
Tak właśnie jest u mnie: piszę pracę dyplomową,
piszę jeszcze inną pracę już nie dyplomową , ale równie ważną, a może nawet ważniejszą,
i jeszcze to...szyję...
...i to....składam...
...i to...dzieję...
i jeszcze dom, a w nim pomysły na zmiany, koniec semestru w pracy i glina też się robi...:)
I jeszcze stado różnych pomysłów biega po głowie. I jak to wszystko ogarnąć?
Jak jest u Was?
U mnie bardzo podobnie. Podczas codziennych obowiązków kury domowej i niani, szyję w myślach te swoje sutaszki, bo z czasem u mnie kiepsko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Z kwiatka na kwiatek, z pracy do pracy,a ile przyjemności i jaki efekt-to się zobaczy.
OdpowiedzUsuńjak miałam pisać pracę mgr to robiłam wszystko inne byle nie pisać :)
OdpowiedzUsuńPomysłów mam milion na minutę, tylko czasem zapominam je realizować...muszę zacząć je spisywać chyba:)
OdpowiedzUsuńJak miło że nie jestem sama :). Trzymam kciuki za prace dyplomową i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńA ja mam tak dużo czasu, że aż mało. Ciekawe czy ktoś tak ma:}
OdpowiedzUsuńjest dokładnie tak samo :) Już koło matury doszłam do wniosku, że im mniej mam czasu tym, więcej robię. I tak rzeczywiście jest. To chyba kwestia mobilizacji :)
OdpowiedzUsuń..u mnie również, im mam mniej czasu, tym za więcej rzeczy się biorę..ale przynajmniej mam motywację:)
OdpowiedzUsuń