Kwiatki, niektórzy mówili wiatraczki...
Jak ktoś się uważnie przyjrzy, to zobaczy, że z lekka są ponacinane.
W kieszonkach losy i kupony lotto.
Taki sposób wymyśliliśmy, jak podarować państwu młodym trochę szczęścia zamiast kwiatów pod kościołem:)
Zamiast kwiatów, a i tak kwiaty dostali:)
Bardzo ciekawy pomysł z takimi kwiatami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Bardzo pozytywne :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie "kwiatki":)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fajny pomysł:)Też zawsze miałam problem jak te losy opakować:)
OdpowiedzUsuńWitam, bardzo ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Woow! Naprawdę świetny prezent!
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się z takim pomysłem...:)
Państwo młodzi musieli być zachwyceni :)
wielobarwny.blogspot.com
Bardzo ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuń