Zobaczcie, kogo spotkałam dzisiaj nad morzem:)
Wydawało się, że zupełnie nie boi sie fal.
W pewnej chwili jednak przesiadł się na kamień
i wtedy poczuł sie zupełnie bezpieczny.
Ale fale były coraz bliżej.
Przestraszył się i zeskoczył z kamyka.
A sio, a sio fale:)
Fajowy:)
OdpowiedzUsuńJest cudny!
OdpowiedzUsuńZachowuje się tak samo jak mój kot Miłek rok temu, widząc po raz pierwszy morze. Chyba pogoda niesprzyjająca.
OdpowiedzUsuńMisiek jest superowy :) a sesja świetna:)
OdpowiedzUsuńCzytając Twojego posta pomyślałam dokładnie to samo, co Oliwia ;) Naprawdę fajne!
OdpowiedzUsuńTutaj jest potencjał na kolejne sesje trzymające w napięciu :)
OdpowiedzUsuńOpowieść o mocy misia do przeganiania fal :)
OdpowiedzUsuńZaklinacz morskich fal-piękny.
OdpowiedzUsuńSłodki miś :)
OdpowiedzUsuńZajefajny misiek ;]
OdpowiedzUsuńAle słodki ten misiaczek:)
OdpowiedzUsuńo rany, cudny jest! I jaki odważny ten misiek, fale mu nie straszne :D
OdpowiedzUsuńSuper misiak:)
OdpowiedzUsuńodważny! pozdrawiamy z Misiolandii :)
OdpowiedzUsuń