Żeby sie dobrze bawić, np: w teatr, trzeba mieć tylko pomysł.
Przydadzą się też łopatki do tłuszczu, trochę szmatek, wstążek i uśmiechu...
Trzeba mieć też talent do malowania oczek i buź...
Niezwykle przydaję sie też oryginalny strój...
I wtedy mamy już aktorów.
Przyda się też płot i stara zasłona...
I mamy teatr na ulicy:)
Jeszcze lepszy pomysł, to uliczny minigolf.
Kilku sprytnych sąsiadów, kilka desek, rurek, starych dywaników i szalone pomysły i proszę...
Profesjonalnie, każdy tor miał swojego operatora:)
Każdy uczestnik gry miał swoją tabele wyników..... na plecach:)
I była super zabawa:)
Nie ściągnęłam fotek z internetu.
To moja ulica i moi sąsiedzi i nasz wspólny tegoroczny Dzień Dziecka.
Chciałam sie pochwalić i zachęcić innych do działania, zainspirować.
Jak niewiele trzeba, żeby się wokół nas fajnie działo:)
Zdjęcia zrobiło moje dziecko:)
suuper pomysł
OdpowiedzUsuńSuper sprawa,świetne pomysły i ogromna zabawa.Jeszcze raz się zachwycę!Kocham takie pomysły,
OdpowiedzUsuńrealizatorów i Ojcowska ulicę!
Opatentować pomysł a szczególnie ciekawe bramki.
OdpowiedzUsuńAle fajna integracja! Jak widać nie potrzeba dużych pieniędzy - wystarczy pomysł, życzliwi sąsiedzi i uśmiech :) Jak dobrze, że jeszcze są takie miejsca i tacy ludzie ♥♥♥
OdpowiedzUsuńPrzypominam sobie moje zabawy z młodszymi dzieciakami na jednym z podwórek Dolnego Miasta (Gdańska) ... spektakle teatralne pod trzepakiem, dla rodziców i babć z dziadkami, scenariusz, dekoracje, reklama - to wszystko pod moim wtedy piętnastoletnim okiem wykonane własnymi rękami. Niezapomniane wspomnienia! :)))
OdpowiedzUsuń