Kupiłam zielony, butelkowy szal. Przydałaby się czapka.
- Mamo miałaś taki zielony sweter, chodzisz w nim jeszcze?
Dostałam sweter:)
Ciachnęłam z niego prostkąt, wykorzystując dół swetra.
Zszyłam bok. Na górze poszłam na łatwiznę - zrobiłam tunel i wciągnęłam tasiemkę, którą ściągnęłam czubek czapki:)
A tak prezentuje sie na ludziu.
Prawda, że pasuje do szalika?
Mam czapkę i nie zawaham się jej użyć. Zaraz idę na Narracje.
Do zobaczenie, poznacie mnie po zielonej czapce ze starego
swetra:)
Hheh óż za fantazja :) faktycznie wygląda jak komplet.
OdpowiedzUsuńSuper,idealnie pasuje do szalika.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Pasuje jak ulał.
OdpowiedzUsuńNa ludziu prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńLudź zresztą też.:)
Jak ja lubię takie cos z niczego! A że w czapkach nie chodzę, to stare swetry muszę przerabiać na serca.:) Ale, choroba, moze by tak zrobić córce...? Pomysł KAPITALNY! :)
Zrób koniecznie tylko nie z ulubionego swetra córki:)
UsuńCo by dziura na czubku głowy zbytnio nie wietrzyła ,to ja bym guzikiem ją zatkała i tam go przyszyła.
OdpowiedzUsuńPrzeszła test. Nic mi nie wywiało:)
UsuńCudowny kolorek, bardzo ładny komplet :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. A kolorek uroczy. I super dod siebie pasuje szaliczek i czapeczka.
OdpowiedzUsuń