Ponury jesienny wieczór.
Na poprawę nastroju herbatniki i może być coś do nich:)
Podglądając na internecie poduszki ciasteczka, zaczęłam takiego pożądać. Nie miałam tylko odpowiedniego polaru. Ale jak się bardzo chce, to się da. W pewnym sklepie była wyprzedaż kocy polarowych, akurat herbatnikowy i czekoladowy kolor. Zakupiłam i mam nadzieję, ze wyprodukuję jeszcze coś spożywczego.
Kocicy poducha pasuje, od razu ją sobie zaanektowała.
Mniam : ). Już widzę taką scenkę jak wchodzisz do sklepu z tkaninami i mówisz : Dzień dobry, poproszę dwa metry polaru na herbatniki ; ). Świetne te poduchy : ). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawie tak było, ale w końcu trafiły sie kocyki:)
UsuńŚwietny pomysł z tą poduchą :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :D
Pomysł niestety nie mój, już sporo tego krąży po sieci:)
UsuńBehemot też marzy o takiej poduszce i serdecznie pozdrawia Kocicę!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, aż chce się schrupać tą poduszkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, swiatcharlotty
Uwielbiam herbatniki, szkoda, że nie produkują ich w rozmiarze Twojej poduchy;)
OdpowiedzUsuńPetit Bure ro po biszkoptach moi ulubieńcy od lat dziecinnych. Przepraszam, że ściągnę żywcem, ale nie mogę się oprzeć, tym bardziej, że stare mi się rozpłaszczyły.
OdpowiedzUsuńSą fenomenalne, do tego totalnie poste i to najbardziej cenię. Gratuluję. Kot wie co ma klasę.
Pozdrówki.
Ściagaj:) Tym bardziej, ze to nie ja pierwsza wpadłam na taki pomysł:)
UsuńHerbatnikowa poduszka jest rewelacyjna :-D
OdpowiedzUsuńFajna poducha, świetnie wygląda, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana z nieba mi spadłaś przypominając tę poduchę. Jutro kotu sprawię bo mi się ciagle na robótkach kładzie i klaczyska swoje zostawia. A że biszkoptowym rudzielcem jest to jest szansa, że na herbatniku sierść nie zabije po jednym leżakowaniu.
OdpowiedzUsuńPięknie zrobiłaś bez dwóch zdań.
Widzę taką poduchę pierwszy raz :) śliczna, ciacho idealne
OdpowiedzUsuńSmakowicie Ci wyszły, teraz będę polować na wyprzedaże z kocami :)
OdpowiedzUsuń