Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Och, jaki ja słodki jestem Urocza kiciunia.
OdpowiedzUsuńAle słodziak :) jak się na niego patrzy to od razu człowiek się uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńSłodki kiciuś :-) Śliczne kolory i cudowna mordka - jest po prostu doskonały :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jaki fajowy :D
OdpowiedzUsuńSuper maskotka.Ja chcę takiego kotka!
OdpowiedzUsuńSuper maskotka.Ja chcę takiego kotka!
OdpowiedzUsuńDwa razy napisane,to może dostanę.?
OdpowiedzUsuńKot włóczący się po kieszeniach wieczorową porą.... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Cz.
Fajowy :) Ma bardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńAle boski kociaczek :)
OdpowiedzUsuńW sam raz na jesienną pluchę (należy go nosić w kieszeni to przegoni pluchę )
Superasny :)
OdpowiedzUsuń