Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Dobrze ubrany!Teraz musi się wziąć za trening,da radę, potem wyruszy na olimpiadę.
OdpowiedzUsuńSuper ubranko, ciepłe i wygodne.
OdpowiedzUsuńprawdziwy mezczyzna!
OdpowiedzUsuń