Coraz bliżej Święta. Czas pomysleć o prezentach.
Mam dla Was jeden prezent - to reniferek. Mojej kocicy się spodobał.
Jeśli Wam się też podoba i chcielibyście go mieć u siebie na Święta:
1. W komentarzach zgłoście swój udział w zabawie. Napiszcie też proszę o swoim najciekawszym lub najdziwniejszym otrzymanym lub podarowanym prezencie. Może kogoś zainspirujecie:)
2. Udostępnijcie u siebie na blogu banerek o świątecznej zabawie.
3. Jeśli nie macie bloga, a jesteście fejsbukowiczami pokażcie banerek u siebie.
4. 20 grudnia ogłoszę,do kogo priorytetem powędruje reniferek.
5. Zapraszam do świątecznej zabawy.
Jaki słodziak, genialnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńNo piękny jest,chętnie bym go przygarnęła,ale nie wiem czy mogę brać udzial w zabawie bo nie mam gdzie powiesic banerka- nie bloguję i nie mam konta na fb.:(((,ale za to chętnie do Cb zagladam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cudeńko:-) Moja córa na pewno by go pokochała :-)
OdpowiedzUsuńRenifer jest przecudny :) Już widzę go w łapkach mojego siostrzeńca, tym samym zgłaszam chęć udziału w konkursie :)
OdpowiedzUsuńNajciekawszym prezentem jaki otrzymałam była bałwankowa czapka :) O tyle jest ona zabawna, że na głowie dojrzałej kobiety wygląda po prostu wesoło i często odbieram falę uśmiechu od mijających mnie ludzi :)
Nie mam bloga, ale udostępniam informację na FB
https://www.facebook.com/klaudia.ostolska.9
Pozdrawiam serdecznie,
Klaudia
Zgłaszam się z chęcią do zabawy :) Renifer jest przeuroczy. Najfajniejsze prezenty dostaję zazwyczaj od Męża. Zapamięta coś, co ja powiem mimochodem, a potem mam genialne niespodzianki. To wspaniałe, że przywiązuje wagę do tego, co mi podaruje, a nie kupuje niczego dla świętego spokoju. Co do sticte gwiazdkowych prezentów, to ja ciągle jednak najbardziej pamiętam małą maszynę do szycia, którą dostałam od mojej cioci, kiedy miałam może z 7 lat. Żałuję, że już jej nie mam, bo teraz już takich nie robią..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chętnie wezmę udział w zabawie, mój syn chętnie by go przygarnął :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaskakującym prezentem jaki dostałam to był rasta beret, zaskakujący, bo mój ówczesny chłopak, teraz mąż zrobił go sam na drutach :)
Śliczny renifer :-) Z przyjemnością ustawiam się w kolejce po niego :-)
OdpowiedzUsuńNajdziwniejszy prezent... prawie 18 lat temu mój mąż dostał w prezencie urodzinowym syna ;-) Właśnie w ten dzień wyszłam ze szpitala z noworodkiem :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Renifer-przyjemniaczek:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w odwiedziny: zwalcznude.blogspot.com :)
Płakać mi się chce, bo ja nie mam na sumieniu ani dziwnego, ani ciekawego prezentu.
OdpowiedzUsuńRaz chciałam taki zrobić.
Kilka lat temu moim bardzo, bardzo dorosłym chłopakom kupiłam pendrajwy . Nie były jeszcze wtedy tak popularne jak teraz i gdy zobaczyłam je w kształcie metalowych modeli samochodów ucieszyłam się,że zrobię chłopakom niespodziankę. Okazali zadowolenie, ale po kilku dniach wygadali się ,że już takie widzieli , a ja myślałam,że wymyśliłam ekstra prezenciki ;-)
Ślubny umie robić mi niespodzianki. Częściej niż ja bywa poza Polską i z każdej jego wyprawy dostaję prezent, który sama sobie wybieram oglądając przysłane zdjęcia półek sklepowych i witryn. Najczęściej są to gazetki i przydasie .
Reniferek uroczy !
Odjazdowy renifer:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na prezent.
Ale słodziak :)
OdpowiedzUsuńChętnie przyłączę się do zabawy:)
Niestety nie zabłysnę dzisiaj, nie dostałam nigdy dziwnego prezentu.
Wszystkie można określić jako klasyczne, książka ponczo, biżuteria, rękawiczki i przydaśki robótkowe :)
Banerek u mnie na http://www.pomieszane-poplatane.blogspot.com/
Chętnie się przyłączę do zabawy :) Byłby to uroczy prezent dla mojego najcenniejszego PREZENTU - mojej Córci :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wezmę udział w zabawie :) Próbuję sobie przypomnieć skrajne prezenty, ale chyba zwykle są po środku, czyli brak zaskoczeń.
OdpowiedzUsuńChętnie wezmę udział w zabawie, do końca życia zapamiętam prezent pod choinkę, który dostałam od mojej siostry (osoby, którą uważałam i uważam za bardzo gustowną) turkusowy, długi, śliski szalik, zakończony białymi frędzlami - zupełnie nie wiedziałam do czego i kiedy go nosić. Przez lata używałam go do dekoracji, potem w córki szkole służył mi jako rekwizyt do kostiumów. Ani razu go nie założyłam. Niedawno wyciągnęłam go z szafy i znów coś udekorowałam.
OdpowiedzUsuńChętnie wezmę udział w zabawie, do końca życia zapamiętam prezent pod choinkę, który dostałam od mojej siostry (osoby, którą uważałam i uważam za bardzo gustowną) turkusowy, długi, śliski szalik, zakończony białymi frędzlami - zupełnie nie wiedziałam do czego i kiedy go nosić. Przez lata używałam go do dekoracji, potem w córki szkole służył mi jako rekwizyt do kostiumów. Ani razu go nie założyłam. Niedawno wyciągnęłam go z szafy i znów coś udekorowałam.
OdpowiedzUsuńSuper zabawa:) Reniferek śliczny i do tego kusi:)) chętnie się pobawię.
OdpowiedzUsuńCo do dziwnego prezentu przypomina mi się sytuacja sprzed wielu lat. Sama miałam wtedy, około 19 lat ale mieszkałam już samodzielnie z moim chłopakiem. Dopiero się urządzaliśmy, jak to się mówi "od łyżeczki". Miałam urodziny i mój R. podarował mi prezent z tej okazji. Byłam bardzo zdumiona tym co zobaczyłam. Otrzymałam zmiotkę z szufelką. Plastykowy komplet w niebieskim kolorze.
Zachowałam zimną krew, oczywiście. Nie dałam po sobie poznać jak bardzo mnie zszokował:))
Banerek u mnie: http://liona-mojepasje.blogspot.com/
I jeszcze tutaj dodałam, na mój drugi blog: http://kuferekzprezentami.blogspot.com/
Pozdrawiam cieplutko:))
Witaj.chm pytasz o najdziwniejsze prezenty?Ja w ogole je bardzo zadko dostaje a jezeli juz to sa to albo pieniadze albo rzeczy praktyczne typu np:rekawiczki ,parasol czy podkoszulki.Taka niestety ma wyobraznie moja rodzina.wiec ech....
OdpowiedzUsuńA na candy jak mozna to po takiego slicznego reniferka bym sie zapisala i ja.Pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat.
ania_reg@poczta.onet.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSorry ze dwa razy ale cos mi sie dwa razy wcisnelo
OdpowiedzUsuńprezent: golarka do ubrań :)
OdpowiedzUsuńBanerek wisi ----> Mój blog Ma i Bla