Najpierw trzeba było usunąć kocicę ze skrzyneczki po mandarynkach. Jak widać na załączonym obrazku straszyła całymi dwoma kłami. Bo tylko tyle teraz posiada:)
Potem wcześniej zebraną trzcinę, patyki i patyczki pociachać na odpowiednie kawałeczki. To samo zrobić z kartonowymi tubami.
Z tub powstały obręcze, w które poupychałam pociachane skarby. Uporządkowało je to nieznacznie:)
Obręcze poupychałam do skrzyneczki, a puste miejsca uzupełniłam gliną. W glinie porobiłam dziurki i dziureczki.
I tak powstał mój własny hotelik.
Hotelik dla owadów - Hotelik pod Szaloną Osą:)
W ten sposób zostałam hotelarzem:)
Genialnie to wygląda!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł
OdpowiedzUsuńCzy jakieś owady się osiedliły?
OdpowiedzUsuńCzy jakieś owady się osiedliły?
OdpowiedzUsuńNormalnie **** hotel :D
OdpowiedzUsuńAle się wydarzyło Jestem pewna,że pożytecznym owadom będzie tam wygodnie i miło.
OdpowiedzUsuńGenialne życzę aby był oblegany :)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego! Też chcę zostać hotelarzem. Mogę?
OdpowiedzUsuńAle super! :D
OdpowiedzUsuńA kotki lubią takie kryjówki, więc nic dziwnego, że nie chciał opuścić skrzynki :)