8 grudnia 2019

# coś z niczego # dom

długo...

Od lata do zimy - tyle trwała realizacja mojego projektu.  W lipcu była wizyta w sklepie metalowym i konsultacje z przemiłym sprzedawcą. Ja mu tłumaczyłam, co wymyśliłam, a on mi tłumaczył - co ma na składzie i jak może mi to pociąć. Potem jeszcze zaniósł wszystko do samochodu i ulokował w bagażniku. Zaprezentowałam to wszystko mojemu bratu, A on tylko westchnął - Siostra,co ty znów wymyśliłaś. Sam sobie winien, bo nieopatrznie pochwalił się, że ma spawarkę, więc wymyśliłam.  Było szlifowanie.



 A potem spawanie.



 Ze starej dębowej dechy, która kilkanaście dobrych lat służyła jako blat ogródkowego stołu wyciął mi blacik, który własnoręcznie oszlifowałam i zaimpregnowałam.



  I narodziła się konsolka, lub narodził się - jak kto woli stolik pod maleńką umywalkę. Tu niżej widać jak wyglądała decha przed szlifowaniem.


 Niestety do zimy musiało toto poczekać na wnętrze, ale jest i spełnia swoją funkcję - stolika i wieszaków na papier i ręcznik. Uważam, że jest piękne.


 Marcin, dziękuję!!! Siostra jeszcze coś wymyśli:)

3 komentarze:

  1. Bardzo proszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajnie to wymyśliłaś! Brat z pewnością też zadowolony nie tylko z Ciebie, ale i siebie także :) bardzo fajny minimalistyczny projekt :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją do prowadzenia bloga. Dziekuję.

Polskie Rękodzieło - katalog blogów



:)

:)

brązowy medal - Najlepsza praca roku 2011

brązowy medal - Najlepsza praca roku 2011
www.craftladies.org

Hobby, rękodzieło, nasza kreatywność

wyróżnienia