Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Przepiękny Anioł...śliczny!
OdpowiedzUsuńPiękny i jaki pracochłonny podziwiam..
OdpowiedzUsuńBrak mi słów! tego anioła podziwiam od dawna , ale dopiero u Ciebie widze jak wygląda wyszyty!
OdpowiedzUsuń