Mikołajki, czas prezentów... Dziś prezenty - nie moje prace, ale zdolniachy - mojej mamy. Pierwszy prezent, który wczoraj na Mikołajki dostała moja córka - wymarzona przez nią torebka arbuzowa.
Ale torebka - to już dodatek do prezentu, który dostała wcześniej - arbuzowatego szalika.
Szalik robi furorę, a Paulucha się z nim nie rozstaje, dziś na moją prośbę się rozstała i nie miałam modelki, więc za model służyła mi stara jabłonka w ogródku. Ale, też jej arbuzy pasują:)
Torebka jest naprawdę słodka. Sama bym taką nosiła! Mama rzeczywiście zdolniacha. Mnie by zdecydowanie cierpliwości nie starczyło na szydełkowanie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie arbuzy w plastrach na drzewie rosną... :-)
OdpowiedzUsuń