Plastusiu - to jest pociągnięte szkliwem tranparentnym, wcześniej przetarte było jakimś takim brązowym, ale nie wiem dokładnie co to było, bo pożyczyła mi jedna z dziewczyn. Dziś bawiłam sie szkliwieniem misy, bo w końcu dotarłam do Sopotu i zakupiłam szkliwa. Coraz bardziej mi się to podoba.
bardzo serdecznie dziękuję za Walentynkę.Chciałam sie upewnić - czy to z wymianki w Babskim Świecie? Bardzo mi sie podoba. W ogóle superowego masz bloga i z pewnością będe tu zaglądać. pozdrawiam
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Śliczny ! Zazdroszczę !
OdpowiedzUsuńA jakie to szkliwo? Bo na fotkach trudno zobaczyć. Białe?
OdpowiedzUsuńPlastusiu - to jest pociągnięte szkliwem tranparentnym, wcześniej przetarte było jakimś takim brązowym, ale nie wiem dokładnie co to było, bo pożyczyła mi jedna z dziewczyn. Dziś bawiłam sie szkliwieniem misy, bo w końcu dotarłam do Sopotu i zakupiłam szkliwa. Coraz bardziej mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńbardzo serdecznie dziękuję za Walentynkę.Chciałam sie upewnić - czy to z wymianki w Babskim Świecie? Bardzo mi sie podoba. W ogóle superowego masz bloga i z pewnością będe tu zaglądać. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - czeka mała niespodzianka aniajura.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpooglądałam cały Twój blog :-)
OdpowiedzUsuńmasz niesamowite pomysły
śliczne rzeczy robisz
Piękne to wszystko
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Prosiakus.blogspot.com