Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Ciekawe gdzie ten królik biegnie? Mariola
OdpowiedzUsuńcudny, zwłaszcza gdy się chwyta za główkę ze zdziwienia :)
OdpowiedzUsuńZajc sliczny jest!
OdpowiedzUsuń