Zaległy się ... króliki. Ten, powstał jakiś czas temu. ,,Uwiłam" go ze zwykłego siana, okręcanego mocną nicią. Pokazuję go, bo może być podpowiedzią wielkanocnej dekoracji. A jest jeszcze czas, żeby trochę pokombinować :-) Jutro następny z królików, własnie się lęgnie... z filcu.
ps. Królik pozuje do zdjęć na tle serwety, którą zrobiła moja zdolna mama. Buziaki dla mamy :-)
Jutro następny z królików, własnie się lęgnie... z filcu.
Słomoany świetny Ciekawe jak tam lęgnie sie filcowy bo ty wiesz że ja hopla mam w tym temacie hihihih
OdpowiedzUsuńNie mogłam nie skomentować, bo uwielbiam zające, a królik przecież podobny :) Jest kochany! I fajny pomysł z tym siankiem, jeszcze nie widziałam na blogach siankowego produktu. W ogóle miły blog i zabawny tytuł "kreatywna nuda" --> właściwie kiedy jest kreatywna już nie jest nudą :P Mysza w bikini mnie rozwaliła! Mnie nie wychodzi filcowanie z drucikiem w środku, może to wina nieodpowiednich igieł?
OdpowiedzUsuńAnula, będzie różowy,królik - zając, trochę dziwny, ale już prawie, prawie.
OdpowiedzUsuńLuka - dzięki za miłe słowa na temat bloga. Nad tytułem trochę myślałam, nie jest przypadkowy i kiedy na niego wpadłam - wiedziałam, że to jet -to! Igiełki do suchego filcowania, rzeczywiście są różne, mi najlepiej filcuje się cienkimi, i to tak skosem, żeby nie połamać od razu igły na drucie.