Czyje to nóżki, łapki?
Przedstawiam wam Arnolda - pierwszego szytego kota, który wyszedł spod mojej ręki (mam już nową maszynę :-). Kocisko dziś pojedzie do Augustowa, do pewnej małej dziewczynki, która ma na imię Julia. Ciekawego, czy się polubią?
Mini polubiła Arnolda, nie zobaczyła w nim konkurencji. Przecież i tak jest najpiękniejsza:-)
P.S: Do Milki - do Ciebie też ktoś przyjedzie, nie bądź smutna:-)
Piękne kocisko!!! Naprawdę pierwszy raz szyłaś coś takiego? rewelacja!
OdpowiedzUsuńMini też śliczna :)))
Pozdrawiam!
Arnoldzik bardzo mi się podoba. Julci na pewno też się spodoba. Ja się cieszę, że do mnie ktoś podobny też niedługo przyjedzie. Buziaki! Milenka
OdpowiedzUsuńśliczny kocurek
OdpowiedzUsuńAle super kociak:)
OdpowiedzUsuń