17 marca 2011
Króliki się mnożą, nie tylko w naturze, ale i u mnie. Wczoraj urodziła się Królisia dla małej sąsiadki.
W domu usłyszałam różne głosy, jednym się podobała, inni kręcili nosem. Nie jest chyba taka najgorsza...?
To drugi uszyty przeze mnie pluszak.
17 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moim zdaniem jak na drugiego pluszaka to jest całkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńśliczną ma sukieneczkę i wnętrza uszu ;) ja bym tylko zmieniła troszkę wyraz pyszczka ;) ale to tylko moje odczucie ;)
OdpowiedzUsuńnie jest taka najgorsza?!
OdpowiedzUsuńTo jest cudne przecież!
Słodkie to królicze dziecko.Czy to potomstwo tych filcowanych ? Szybkie są.
OdpowiedzUsuń