Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
its nice!!!
OdpowiedzUsuńSuper dzwonek!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na Candy :)
http://kubusiowoinietylko.blogspot.com/
Fajny jest bardzo. JUż się zastanawiam, gdzie będzie dzwonił...
OdpowiedzUsuńBędzie dzwonił na dobry humorek ,na śniadanko,obiadek
OdpowiedzUsuńi podwieczorek .Wieczorem dzwonić przestanie ,bo to czas na odchudzanie .
Jaki fajny!
OdpowiedzUsuńKurcze może go sobie zostawię, żeby mi dzwonił na odchudzanie:)
OdpowiedzUsuńFajny i pieknie sie komponuje z kicia.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci wyszedł i kotek uroczy:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo Ładny:)
OdpowiedzUsuńPiękne dzwoniszcze!
OdpowiedzUsuń