29 czerwca 2011
Czasem wystarczą paznokcie, by dać upust swojej fantazji... Te powstały wczoraj, inspiracją były paznokcie mojego dziecka:) ona była pierwsza.
Po pomalowaniu, poszłam sadzić kwiaty w ogródku, zapomniałam, ze czekają na swoje miejsce. Trochę się niepokoiłam o swoje pazurzaste dzieło, ale przetrwało:) Fajne, co...?
29 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetnie Ci wyszły!!!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Ja w ogóle nie potrafię malować paznokci. Pozdrawiam.
Bardzo fajne
OdpowiedzUsuńhmm... jakoś odruchowo spojrzałam na moje pazury... ekhm. Bardzo ciekawie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńEkstra, bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka
Fajne ,pewnie wymagały sporo pracy takie wzorki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowo! Bardzo wesoło.
OdpowiedzUsuń