Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
łoooo, jakie słodziaki;)
OdpowiedzUsuńCudne, takie do schrupania :-)Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńŚliczne rękawiczusie -jeżusie będą grzały i ozdabiały małe raczusie.
OdpowiedzUsuńśliczny piszczący prezenicik:) pokocha pokocha:)
OdpowiedzUsuńjej ale bajeczne te jerzyki :) Z nimi to pewnie żadna zima nie straszna.
OdpowiedzUsuńAle słodziakowe!!!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł.
nie wiem jak ona, ale ja bym pokochała :)
OdpowiedzUsuńSłodkie :)
OdpowiedzUsuńAle odlotowe!
OdpowiedzUsuńsą przesłodkie ;)
OdpowiedzUsuńSłodziutkie, i jakie pomysłowe!:) Do zakochania i przytulania:)
OdpowiedzUsuńCzadowe !!! :)
OdpowiedzUsuńSlodkie sa! Sama chetnie bym takie przygarnela,tylko w wiekszym rozmiarze;)
OdpowiedzUsuńSą niesamowite! Na pewno się spodobają :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle cudne zwierzaczki:)
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem tu trafiłam, ale będę zaglądać... Jeżyki cudne!
OdpowiedzUsuńNo super i na pewno je pokocha
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i super wykonanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńale milutkie,mozna sie do nich usmiechnac
OdpowiedzUsuń