10 listopada 2011
,,Polowanie na 67" wzbudziło sporo emocji i wyciągnęło niektórych z domu. Oto niektóre efekty Waszych polowań z aparatem. Każde przesłane zdjęcie - to dla mnie jak taki mały prezent. Dziękuję!
Czekam na następne:)
Tutaj macie zasady zabawy:)
Część broszek już pofrunęła do nowych właścicielek, część czeka na przesyłkę i nowe właścicielki.
Są do wzięcia. Zachęcam więc do spacerów z aparatem:)
bardzo fajna zabawę wymyśliłaś to polujemy ;) widzę swoje zdjęcie :D jestem ciekawa Twoich zbiorów,może kiedyś pokażesz ile już masz zdjęć z numerem 67, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj zadowolona, że znalazłam się na ulicy z wysokimi numerami, jadę wolno w poszukiwaniu 67. Kiedy dojeżdżam już do magicznego numeru, okazuje się, że akurat na tym domu nie ma tabliczki... no można się wściec! :) Ale nie poddaję się, poluję dalej :D
OdpowiedzUsuńJaka fajna zabawa:))To ja tez sie wybiore na spacerek z aparatem:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Broszka dofrunęła do mnie w iście ekspresowym tempie :) Jest przeurocza, moje córy już każą mi takie robić ( choć nie umiem ). Baaardzo dziękuję za świetną zabawę z miłym akcentem. Pozdrawiam bardzo serdecznie, Aneta.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja nie mogę się zapisać... w moich stronach nie ma aż tylu numerów (najwyższy to 45 i jest daleko w lesie...) ;) A zabawa bardzo oryginalna i broszki też śliczne ;)
OdpowiedzUsuń