tutorial - jak uszyć torbę rybę a'la torba Kasi Tusk

27 maja 2012

Na zamówienie mojego dziecka powstała torba ryba a'la torba-ryba Kasi Tusk.

Co należy posiadać, żeby taką torbę sobie uszyć?

• materiał na torbę, najlepiej taki trochę sztywniejszy, albo trzeba będzie pobawić się z fizeliną,
• starą spódnicę:) - do wykorzystania na podszewkę torby,
• dwa zamki, jeden krótki, drugi dłuższy,
• coś na oczy tego rybiego stwora,
• paski, parciane, albo inne na rączki, na których zawiśnie rybka,
• kółeczka, kwadraciki, karabińczyki, jeśli chcemy nadać profesjonalizmu naszemu dziełu:)
• inne akcesoria typu: nici, nożyczki, maszyna do szycia,
• duuuużo cierpliwości.

Najpierw sklejamy dwie strony gazety i rysujemy sobie dowolna rybkę, lub coś rybopodobnego:)

Po wycięciu odrysowujemy na złożonym na pół materiale

 ( tu akurat taka dziwna lekko gumowana tkanina z Ikei).

 Wycinamy, przecinając paszczę.

Przy rozciętej paszczy zszywamy oba kawałki troszkę razem. Ułatwi to wszycie zamka.

 Paszczę rybie możemy zamknąć wtedy, kiedy wszyjemy tam zamek:)

Potem zabieramy się za rączki. Szyjemy dwa tunele, tak szerokie, by dało się w nie, wsunąć przygotowane paski. Długie na tyle, na ile się komu podoba.

W tunele wsuwamy nasze pasko-rączki i stebnujemy.

 Rączki przymierzamy do naszej ryby z zamkniętą paszczą. Ustalamy ich sobie rozstaw i długość. Przypinamy jedną do jednej części tułowia, drugą do drugiej.

 Jeśli chcemy mieć jeszcze dopinana długą rączkę, by rybotorbę wieszać przez ramię - szyjemy takie sobie dwa bajerki. Węższe niż rączki naszej torby. 

Ja akurat miałam kółko i kwadracik, więc będzie tak fantazyjnie:)

 Wpinamy te elementy, tak jak widać. I przyszywamy wszystko razem.

Jak już mamy za co chwycić, zszywamy dwa boki ciała ryby, pozostawiając miejsce na zamek.

 Wszycie zamka, to dla mnie czynność, która doprowadza mnie do szewskiej pasji 

i wymaga duuuużo cierpliwości:) Taka ze mnie krawcowa:)

Ten wszywałam trzy razy!

Wiem, że profesjonalne podejście do podszewki  w torbie wygląda trochę inaczej, 

ale ja zrobiłam to tak. Najpierw część główna torby. 

Wycinamy dwie części bez paszczy. 

Wycięłam też dwie kieszonki, do jednej wszyłam nawet zamek. 

Jedno wszycie zamka w to, jedno w tamto:)

Przyszywamy kieszonki do podszewki bez paszczy.

Zszyłam obie części poszewki za pomocą maszyny, zostawiając niezszyty kawałek na szerokość zamka . Potem mozolnie ręką przyszyłam podszewkę do wierchu toby. 

Prawdziwy handmade. 

Miałam za mało materiału w okolicy zamka, by wykorzystać do tej czynności maszynę.

Tylko ryby głębinowe nie mają oczu.

 Nasza nie jest głębinowa, więc instalujemy narzędzie wzroku.

Kiedy ryba już na nas zerka należy jej paszczę również wypełnić podszewką.

 Paszcza stanowi oddzielną kieszeń naszej torby.

Dzięki tym wszystkim działaniom wnętrze torby wygląda niezwykle imponująco:)

Zewnętrze też nie wygląda najgorzej.

Można ją nosić tak...

i tak...

I ryba na ramieniu czuje się ,,jak ryba w wodzie" :)

PS. Uważam, ze mimo różnych przygód wyszła wcale nie gorsza niż torba Kasi Tusk.