Była już pierwsza z trzech, a dziś wszystkie trzy.
Chociaż na tym zdjęciu, trudno się połapać.
Ogarnijmy je trochę, zaprowadźmy jakiś ład:)
Prawda, ze teraz wszystko jasne?
Widać jak na dłoni - trzy rogate miski:)
Dla niedowiarków kolejna prezentacja. Teraz, już bez niedomówień.
I zbliżenie na cuda, jakie się zadziały ze szkliwami.
Mi się podobają, a Wam?
PS.Zapraszam na moje trochę dziwne Candy:)
Lubię oglądać Twoje tworki:) Zawsze są piękne i oryginalne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne i niespotykane!
OdpowiedzUsuńŚwietne! :) Mała jest najbardziej urocza i zgrabna, średnia najładniejsza pod względem koloru, a na największej szkliwo tworzy najładniejszy wzorek. W sumie nie wiem, czy to wzorkiem można nazwać, ale wiesz o co chodzi:)
OdpowiedzUsuńRewelwcja jak UFO.Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe! :D
OdpowiedzUsuńKażda z misek mi się bardzo podoba-bo to niebanalna stołu ozdoba.
OdpowiedzUsuńa ja każdą z tych misek bym przygarnęła do siebie bo są niesamowite!
OdpowiedzUsuńprzepiekne miski, oryginalne baaardzo.
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na moje candy :)
Oj podobają się podobają, i to jeszcze jak :))) Cudne są, nietypowa forma i te ciepłe, soczyste kolory...
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawe te miski. Żółta jak dla mnie najładniejsza :)
OdpowiedzUsuńStrasznie fajne te miski:) aż mi żal że ja tak nie potrafię.
OdpowiedzUsuń