Ostatni tydzień poza domem. Tydzień pełen wrażeń i emocji. Ale przy okazji upolowałam...
...upolowałam...dwie ,,67". Ciekawe czy odgadniecie, gdzie prowadziłam swoje łowy?
Potem już tylko wędrowałam i podziwiałam :) Tam już nie szukałam ,,67".
Ale zachęcam Was, by w waszych wakacyjnych wędrówkach zapolować na ,,67".
A jeśli z nudów rysujecie, to zapraszam do zabawy - Uszyję zabawkę wg. rysunku dziecka:)
Zapraszam!!!
Może to dziwne, ale przez tą Twoją zabawę to i ja szukam tych 67. Kilka mam na oku, przy okazji sfotografuję i wyślę...
OdpowiedzUsuńŁowy były w stolicy?
OdpowiedzUsuń