Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Śliczny czajniczek,wypracowana glina!Ależ wszechstronna z Ciebie dziewczyna!
OdpowiedzUsuńgenialny czajniczek! aż chce się usiąść i podłubać w glinie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny... a kiedy pojawi się reszta, aż się prosi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zapraszam na moje candy!
Jestem pod gigantycznie ogromnym wrażeniem Twego wszechstronnego talentu!!! piękne zdjęcia i czajniczek zrobiony po mistrzowsku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny czajniczek! Podziwiam Twój niezaprzeczalny talent! A tak na marginesie masz też śliczny lakier na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jaki piękny..
OdpowiedzUsuńŚliczny czajniczek i świetnie komponuje się z kolorem paznokci ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny czajnik!
OdpowiedzUsuńBardzo piękny "wiklinowy" czajniczek;-)
OdpowiedzUsuńFajnie ze szydełkujesz, tamte poduchy wyglądają super:)
Nadzwyczjny.rozśmieszył mnie do łez,nawet nie wiem dlaczego!
OdpowiedzUsuńgenialny, masz rację trochę jak z wikliny, a troche jak..... hmmm jak sie nazywają te "gniazda" pszczół czy os?
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńCudo !!! Masz talent dziewczyno :)))
OdpowiedzUsuńa już miałam pytać gdzie kupiłaś :-))))))))))))
OdpowiedzUsuńpozazdrościć wszechstronnego uzdolnienia :-)))))))))))))))))))))))))
ja też chcę lepić z gliny ;-)