Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Super medale!Będzie świetna zabawa!Taka ulica,tacy sąsiedzi to niepowtarzalna sprawa.
OdpowiedzUsuńMedale bajeranckie.
OdpowiedzUsuńNiezłe te cyferki! Tak naprawdę można dla nich wymyślić różne zastosowanie. Fajne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na taką przyjacielską olimpiadę :-) Świetne masz pomysły na zabicie nudy.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam na candy
http://milionioliwka.blog.interia.pl/
Witam, z czego wykonane są medale? Poszukuję właśnie pomysłu na prezent dla dziadka, który wykonają przedszkolaki :)
OdpowiedzUsuńPrzedszkolaki chyba tak nie zrobią , bo to szkliwiona glina:)
Usuń