Jeśli ktoś toczył coś glinianego na kole, to wie, jakie to trudne.
Okazuje się, że to jest trudne dla dorosłego. Dziecko nie ma z tym żadnych problemów.
Milka - moja siostrzenica usiadła podczas ferii do koła pierwszy raz, pierwszy raz miała też glinę w rękach.
I popatrzcie sami:)
To będzie dzbanuszek.
A to miseczka.
Miseczkę można od razu ozdobić:)
Z tego powstanie świecznik.
Tu kochana Monika pokaże jak nadać innej miseczce kształt serduszka.
Czasem coś nie wyjdzie, ale to nie problem.
Wazonik można również ozdobić.
I co? Czy dziecko nie jest artystą z natury?
To efekt dwóch godzin zabawy Milki na kole:)
wow :) świetnie!
OdpowiedzUsuńZdolna artystka:) Wyobrażam sobie ile miała z tego frajdy:)
OdpowiedzUsuńFrajda była nieziemska. Na miejscu nie wydusiła z siebie ani słowa, ale kiedy wyszła był słowotok zachwytu:)
UsuńI to wszystko, to co trzyma na końcowym zdjęciu to Mika zrobiła :)? Cudne bardzo zgrabnie jej wyszło, co mogą zdziałać drobne paluszki :)
OdpowiedzUsuńTak Gosi wszystko w dwie godziny, mi szczęka opadła, patrząc na tempo i efekty jej działania:)
UsuńNo fantastyczne :D mała zdolniacha :D
OdpowiedzUsuńSuuuper mała artystka
OdpowiedzUsuńGratulacje dla małej artystki :)
OdpowiedzUsuńNo, no jestem naprawdę pod wrażeniem! Dziewczynka ma talent:)
OdpowiedzUsuńSzacun!
OdpowiedzUsuńPiękne prace śliczna glinka ,najładniejsza jest dziewczynka!
OdpowiedzUsuńDzieci są cudem, cudem prawdziwym!
OdpowiedzUsuńPamiętasz może tildę imieniem Inez którą mi kiedyś podarowałaś? Mieszkała sobie w przeszklonej szafce z innymi moimi skarbami, ale przy sprzątaniu 2 tygodnie temu zauważył ją mój 2,5letni synek. Od tego czasu lala śpi z nim w łóżeczku i bawi się w ciągu dnia, jak do tej pory straciła bransoletkę i ubrudziła spódnicę czekoladą, ale to drobiazgi, a synek ją uwielbia ! Pomyślałam że będzie Ci miło jak się o tym dowiesz:-) Dziękuję raz jeszcze!
To niesamowicie miła i ciepła wiadomość:)
UsuńJestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńJa pewnie nie dałabym rady ;-)