Wczoraj przyszła do mnie wielka paka pełna .... wydmuszek gęsich jaj.
Nie mogłam się powstrzymać, musiałam spróbować.... czy jeszcze umiem robić pisanki:)
Kiedy tak je wymalowałam, popatrzyłam - szkoda mi ich wkładać w kolory.
Takie monochromatyczne też maja swój urok. Jak czarno-biały telewizor:)
Co sądzicie o czarno-białych pisankach?
A może macie jakiś pomysł na zatkanie otworków w jajach przy wkładaniu do barwników?
Są wspaniałe, aż ciężko wzrok od nich oderwać!:-)
OdpowiedzUsuńAle jaja! Pięknie wyszły, naprawdę cudne są :)
OdpowiedzUsuńjezeli zrobisz to delikatnie- idealnie nadaja sie baranki silikonowe do kolczyków ;) wody dostaje sie znacznie mniej :) Ale to zalezy od rozmiaru dziurki ;) Sa przesliczne, ale moja wielkanoc musi byc kolorowa ;)
OdpowiedzUsuńświetne są
OdpowiedzUsuńw pełni się zgadzam że w tej postaci są cudowne, klasyczne i eleganckie :)
OdpowiedzUsuńJesteś megazdolną kobietką ! Pisanki są cudowne, naprawdę szkoda kolorować....
OdpowiedzUsuńPięknie, że jeszcze umiesz :-)
OdpowiedzUsuńJa nie mam pojęcia czy umiem, malowanie woskiem to moje dzieciństwo i najpiękniejsze chwile.....w czystej pachnącej ciastem kuchni ...mama , moja siostra i ja ....wspomnienie .....radość...szczęście....zapach....święta....
Są piękne, lubię czarno białe i sama w takich kolorach zrobiłam swoje ostatnio, możesz je u mnie zobaczyć na blogu, Twoje są piękne, takie stylowe, eleganckie.
OdpowiedzUsuńsą śliczne ;)
OdpowiedzUsuńNieżyjąca już gdańska artystka, pani Jesipowicz, otworki zaklejała woskiem, potem miała problem z zanurzeniem wydmuszek w barwniku - pomagały przedwojenne szczypce do cukru ;-)
OdpowiedzUsuńEwa
Są rewelacyjne - takie eleganckie i wysmakowane.
OdpowiedzUsuńWspaniałe:) Ja bym ich nie malowała:) Widziałam kiedyś jak panie, które robiły pisanki zaklejały dziurkę woskiem.
OdpowiedzUsuńsa super. Piekne takie eleganckie i czarno - białe.:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i popieram Twoje zdanie aż szkoda je zabarwiać
OdpowiedzUsuńja jestem mega zachwycona !!! masz talent :)
OdpowiedzUsuńa ja mam jeszcze pytanie :)czym je malujesz ?? i jakim narzędziem ??
OdpowiedzUsuńTo rozgrzany wosk pszczeli, nakładany narzędziem typu <<kredka z wbitą szpileczką" Poproszę, zeby rodzina obfotografowała mnie podczas pracy, to będzie jasniej:)
UsuńCudowne :)))
OdpowiedzUsuńNo nie będę oryginalna - pisanki są cuuuudne i niech takie zostaną. Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńKochana!Jak się spojrzało ,to aż mnie zatkało !Takie cuda może stworzyć tylko 'Kreatywna nuda"
OdpowiedzUsuńŚliczne są takie czarno-białe. Bardzo eleganckie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dobrze, że siedzę, bo bym padła z wrażenia :) są przepiękne, cudeńka i nic im więcej nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńKobieto niezliczonych talentów! Nie wiem jak ty to robisz, że wszystko czego się dotkniesz wychodzi takie śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
pisanki przepiękne. Sama od lat maluję woskiem, ale też je barwię. może w tym roku odmiana, bo są na prawdę rewelacyjne. A jeżeli mogę zapytać jak uzyskujesz czarny albo kolorowy wosk, bo mój jest żółtawy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Karolina