Lubię zielony, jednak nie noszę. Jednak pierwszy raz tego typu bransoletki mi się bardzo podobają, może dlatego, że są w jednolitym kolorze. W brew pozorom to uwypukla głębię koralików. Chyba wreszcie się zmuszę i sama coś wykonam oczywiście w czarnym lub niebieskim. Pozdrówki.
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Piękny zielony ,ładnie oprawiony.
OdpowiedzUsuńLubię zielony, jednak nie noszę. Jednak pierwszy raz tego typu bransoletki mi się bardzo podobają, może dlatego, że są w jednolitym kolorze. W brew pozorom to uwypukla głębię koralików. Chyba wreszcie się zmuszę i sama coś wykonam oczywiście w czarnym lub niebieskim.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Moją ulubienicą jest bransoletka trzecia jest cudowna, a koleżance spasuje idealnie, na pewno :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, wszystkie trzy:)
OdpowiedzUsuńwszystkie trzy super! Tak po prostu :)
OdpowiedzUsuńsama nie wiem która ładniejsza
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki ;) zielony kolor nadziei ;) Zapraszam na mojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńJakie ślicne :D
OdpowiedzUsuńFajne bransoletki. Ale wole taki soczysty, słoneczny zielony.
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoto.blogspot.com/
Śliczności te zieloności:)
OdpowiedzUsuń