A jak się Wam moja uliczka podoba. Mi bardzo. Jestem z siebie dumna, że tak udało mi się szkliwo położyć, że nigdzie nie spłynęło. Uliczkę ulepiłam oczywiście z gliny:)
Przepiękne te domki! Urocze detale i żywe kolory - no super :) Ciekawa jestem, czy to dekoracja sama w sobie czy element jakiegoś Twojego nowego projektu?
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Cudowna uliczka:) mnie się szalenie podoba:)
OdpowiedzUsuńJakie cudo, naprawdę rewelacyjnie wyszło kolorki i te szczegóły!
OdpowiedzUsuńFajny pomysl ,wygląda jak namalowana na papierze :)
OdpowiedzUsuńFajna uliczka - cudne kolorki - Ty wiesz, że uwielbiam Twoją ceramikę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka
super! piekna dekoracja
OdpowiedzUsuńPiękna ulica!Cieszy oko, zachwyca!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te domki! Urocze detale i żywe kolory - no super :) Ciekawa jestem, czy to dekoracja sama w sobie czy element jakiegoś Twojego nowego projektu?
OdpowiedzUsuńkoncepcja sie zmienia, a jest ciąg dalszy:)
UsuńFantastyczna ta uliczka!
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie "pokolorowała" się pięknie.
Pięknie wyszło.
OdpowiedzUsuńTylko raz szkliwiłam i nie wiem jak robić, żeby w innych barwach nie spłynęło. Jednak Tobie się udało.
Pozdrawiam.
Wspaniała!!!!
OdpowiedzUsuń