Następna strona urodzinowej książeczki i o tym jak bardzo projekt różni się od wykonania:)
Miał być statek, słońce, mewa, rybki itp...
A co wyszło? I jak to było?
Na fale nadał się doskonale materiał impregnowany (Ikea) nie strzępi się i nie trzeba go obszywać, rybka powstanie z filcu, a statek miał być z kolorowych resztek płócienka.
I zmiana planów, statek z płócienka wyszedł pokraczny,
będzie z filcu, z kołem ratunkowym z guzika:)
Statek będzie pływał na tiulowym morzu wśród cekinowych fal.
Fale będą dokładnie zamocowane i ukryte za tiulem, żeby nie dały się wyrwać małym łapkom.
Statek odbył wodowanie i wypłynął na szerokie morze:)
Rybka zyskała image: tasiemkowe płetwy, stebnowany ogonek i guzikowe oko:)
Do rybki wśród morskich fal dołączył krokodyl,
gotowy czekający na swój czas ,,przydaś".
Cała usztywniona, gotowa strona prezentuje się tak,
prawda, że odbiega od pierwotnych planów?
A żeby nie było nudno i ktoś nie powiedział, że tu nic się nie dzieje to: statek pływa, za pomocą wstążeczek, które wystają poza obręb tiulowego morza, można nim sterować w jedną i drugą stronę, od brzegu do brzegu:)
Morskie zwierzaki mogą wypłynąć opuszczając swoje schronienie wśród morskich fal. Nie zgubią się, bo trzymają je tasiemki:)
Ciąg dalszy nastąpi...
rewelacja! czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie , pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie artystyczna dusza !
OdpowiedzUsuńNie tylko wszystko jest piękne,to jeszcze się rusza.
Oj, rusza się, rusza. A krokodyl dzisiaj mało rybki nie pożarł:)
OdpowiedzUsuń