Widzę, że eksperymentujesz na całego :) Igłą do maszyny powiadasz? Trochę ich mam, ale nie odważyłabym się malować nimi jajek :) Za to ja aktualnie eksperymentuję z jajami ceramicznymi :)
Cudowne wyszły CI te jajeczka:) Też myślałam, by w tym roku pomalować jakoś jajka, ale jedziemy się gościć, więc nie chcę u kogoś robić bałaganu na święta:))) Może do tego czasu wymyślę coś prostego:) Serdecznie pozdrawiam:)
Witam serdecznie, niezwykle fascynujące miejsce, rewelacyjny wpis, oszałamiająco opisany, pewnie od czasu do czasu odwiedze twojego bloga, gdyż naprawde nadzwyczaj mi się w tym miejscu u Ciebie podoba, pozdrawiam Alicja :)
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
bardzo fajnie CI wyszedł ten anioł :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że eksperymentujesz na całego :) Igłą do maszyny powiadasz? Trochę ich mam, ale nie odważyłabym się malować nimi jajek :)
OdpowiedzUsuńZa to ja aktualnie eksperymentuję z jajami ceramicznymi :)
Cudowne wyszły CI te jajeczka:) Też myślałam, by w tym roku pomalować jakoś jajka, ale jedziemy się gościć, więc nie chcę u kogoś robić bałaganu na święta:))) Może do tego czasu wymyślę coś prostego:) Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTwoje jajeczka wyglądają rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńAnioł i jaja wiosenne o Twoim talencie przekonują mnie niezmiennie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te jajeczka :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, niezwykle fascynujące miejsce, rewelacyjny wpis, oszałamiająco opisany, pewnie od czasu do czasu odwiedze twojego bloga, gdyż naprawde nadzwyczaj mi się w tym miejscu u Ciebie podoba, pozdrawiam Alicja :)
OdpowiedzUsuń