Zatęskniłam za piwoniami. Bardzo lubię te kwiaty
i mam je w swoim ogródku. Dopiero wyłażą z ziemi.
I trzeba jeszcze na nie trochę poczekać:)
Więc wysmarowałam je na jedwabnym szalu.
Może daleko mu do doskonałości, ale piwonie są.
Przynajmniej ja je rozpoznaję:)
Cieszy oczy pojawiające się życie w ogródku:)
Uroczy szal, piwonie wyglądają naturalnie,
OdpowiedzUsuńw sam raz na wiosnę :)
U ciebie zawsze znajdzie się coś cudnego :) Też lubię piwonie, zwłaszcza, że zaczynają kwitnąć gdy mam urodziny :)
OdpowiedzUsuńPiwonia to kwiat niezwykle uroczy ,a Twoje piwonie na szalu cieszą serca i oczy!
OdpowiedzUsuńTylko dręczy mnie jedno pytanie:Skąd znajdujesz czas na to niepowtarzalne robótkowanie?
Szal śliczny, ale na zdjęciach zauważyłam również urocze podwórko. Musi być tam magicznie, gdy już wszystko się zazieleni :)
OdpowiedzUsuńCudowne sa te twoje jedwabne szale :) Jestem nimi zachwycona
OdpowiedzUsuńZdradzę, ze mój ,,ogród' w najszerszym miejscu ma całe 4 metry:)
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda !
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły... Nic tylko podziwiać:)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie , a piwonie powinny być w każdym mieszkaniu ,pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPiękny szal. Też lubię piwonie, zwłaszcza ich zapach :)
OdpowiedzUsuńbajeczny szal ;)
OdpowiedzUsuńJa też je rozpoznaję. Szal jest piękny.
OdpowiedzUsuńWitam jestem Karolinka ,
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze przegląda się twoje wpisy, zapewne odwiedze twojego bloga znowu nie raz, a teraz pozdrawiam oraz zapraszam na moją strone internetową