W końcu ulepiłam coś typowo użytkowego:)
Miskę dla kocicy:)
Co za dziwny stwór? Ja mam z tego jeść?
Zastanowię się, ale jestem sceptycznie do tego czegoś myszowatego nastawiona.
No dobra, spróbuję.
Miska została zaakceptowana:)
PS. Przypominam, że dzielę się jajami TUTAJ.
Super miseczka
OdpowiedzUsuńAle świetna.
OdpowiedzUsuńŚwietna! Pozwolisz, że zmałpuję troszkę i spróbuję zrobić coś podobnego dla naszego kocura?
OdpowiedzUsuńProszę bardzo małpuj myszowatą:)
UsuńPomysł się liczy ,nic dziwnego,że spodobala się kocicy!
OdpowiedzUsuńSuper! Na miniaturze wydawało mi się, że to z filcu;)
OdpowiedzUsuńNo i zazdroszczę kocicy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zaostrzy apetyt po obeznaniu. Mój to nawet z psa by zjadał, bo po pierwsze uważa chyba, że jest człowiekiem, a po drugie zjada wszystko co nadaje się do jedzenia.
OdpowiedzUsuńMoja kocica jest wybredna jak mało kto, ale to co lubi to wpycha w siebie bez umiaru:) A to, ze jest człowiekiem, albo nawet czymś lepszym, to jest o tym przekonana, wystarczy jej w ślepia popatrzyć:)
UsuńRewelacja, uwielbiam gryzonie i kocumbrowi bym nie dała. Sama z takiej miski bym orzeszki jadła :)
OdpowiedzUsuńMozna i tak:)
UsuńPiękny Kotek! :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam , że mam piękną kocicę:)
UsuńGenialne i wykonanie i przeznaczenie ;)
OdpowiedzUsuń