Już po Świętach. Prezenty spod choinki rozdane.
Można się ujawniać.
Dziś pierwsza prezentacja - ubranka na drutach, ale nie dla dziewczynek (patrz imiona), a dla kubków.
Spersonalizowane termiczne kubki wyglądały tak.
Spostrzegawcza osoba zauważyła pewnie, że kubek Gabi nie zgadza się z pierwowzorem. Ubranko dla niego dziergałam chyba sześć razy, ciągle było coś nie tak. Z ostatniej wersji też nie byłam w pełni ustysfakcjonowana, ale schowałam ją do kartonu, zapakowałam i przestałam oglądać, fotografować też. Mam nadzieję, że obdarowane nie będą w nich szukać błędów:)
Świetne ocieplacze na kubeczki :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wdzianko na kubek :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z imionami :)
I tu kłania się wyższość rękodzieła nad chińską fabryką : ). Cały w tym urok,że nie ma dwóch identycznych rzeczy : )Mogą być najwyżej takie same tylko trochę inne ; ). Nawet nie przyszło mi do mojego przeciążonego jedzeniem umysłu,żeby dopatrywać się różnic ; ). Oba dwa ubranka są cudne : ). Podziwiam za cierpliwość w dzierganiu tych wszystkich maluchnych detali : ))).
OdpowiedzUsuńCudne ocieplacze do kubków :-) Świetny pomysł z imionami :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Aleś się nadziergała i ślicznie kubeczki ubrała!
OdpowiedzUsuńCieplutko się zrobiło - termiczne kubki dostały śliczne cieplutkie ubranka. Oj ciepło myślisz o Dziewczynkach
OdpowiedzUsuń