Jak tylko go zobaczyłam z tymi uszami, to pomyślałam, że to jest przecież najprawdziwszy, słodki gremlin! Matko, co ja za filmy oglądałam, będąc dzieckiem... Pozdrawiam cieplutko!
Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Super kłapouszek :)
OdpowiedzUsuńto jest gremlin przecież! uroczy! :)))
OdpowiedzUsuńTen stworek jest śliczny i sympatyczny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak tylko go zobaczyłam z tymi uszami, to pomyślałam, że to jest przecież najprawdziwszy, słodki gremlin! Matko, co ja za filmy oglądałam, będąc dzieckiem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Nie dane mi było poznać gremlina,ale przyznacie :Ma talent dziewczyna!
OdpowiedzUsuńŚliczny stworek :)
OdpowiedzUsuń