Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Dobra chmurka, nie jest zła. A już z tym uśmiechem jest świetna!
OdpowiedzUsuńPoduszka? Pokrowiec na telefon?
OdpowiedzUsuńto dzieło z tyłu to może portret mamy? :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, się pośpieszyłam i za Ciebie komentarz wstawiłam .Myślę z dzidziusiem w brzuszku.,ze to mama
OdpowiedzUsuńKobieta, tylko tego jestem pewna :D
OdpowiedzUsuńWażne że autorka wie :) a szyjątko bardzo udane :)
OdpowiedzUsuń