Zawsze wiedziałam, że gdzieś głęboko we mnie siedzi to Coś. Coś nie dawało mi spokoju, wierciło się, czasem wystawiało czubek nosa.
Mijały lata... Nadszedł pewien czas i Coś wylazło. Filcuję, lepię, szyję, rysuję, maluję, wyszywam, naklejam, wymyślam, a Coś... rośnie i się cieszy.
Cudny koteł! Piękne zdjęcia, fajnie prezentujesz swoje prace! Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńte kociaki są obłędnie urocze :D
OdpowiedzUsuńAle!!! No super!
OdpowiedzUsuńKocurki wyszły Ci przeuroczo :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prace tworzysz :) Bardzo fajny blog, już obserwuje i z miłą chęcią będę Cię odwiedzać :) Zapraszam tez do siebie na:
OdpowiedzUsuńmikaglo.blogspot.com
Pozdrawiam :)